Free songs
SanctaMissa.pl

Istota grzechu w świetle grzechu pierworodnego

Istota grzechu w świetle grzechu pierworodnego


Istota grzechu w świetle grzechu pierworodnego


Drzewo „poznania dobra i zła”. Przekleństwem Boga, czy wyrazem Jego Miłości?

A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła. (…) Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał. A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: „Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz”. – Rdz (2, 8-9.15-17)

Bóg w swojej nieskończonej miłości do człowieka, pragnie uczynić go doskonale szczęśliwym.

To dlatego stworzył raj, w którym człowiek mógł doświadczać Miłości Bożej we wszystkich możliwych dla niego rozkoszach. Rozkosze te to owoce drzew, które tam umieścił. Symboliczne drzewa, które były źródłami tych rozkoszy, stworzone przez Boga, stanowiły dla człowieka wszystko to, co oprócz samego Boga, potrzebował on do szczęścia. Centrum wszystkiego było drzewo życia, drzewo, które było źródłem nieśmiertelności człowieka.

Po co jednak Bóg w raju stworzył drzewo „poznania dobra i zła”?

Dlaczego to uczynił, skoro wiedział, że jest ono niebezpieczeństwem dla człowieka, niebezpieczeństwem dla tego, którego przecież kocha nieskończenie wielką Miłością ? Przecież każdy, który kocha jakąś osobę, robi wszystko, aby chronić ją przed nieszczęściem, a tym bardziej śmiercią. A to właśnie śmierć, jak powiedział sam Bóg, była skutkiem spożywania owocu z tego drzewa.

Drzewo poznania dobra i zła, które można powiedzieć stało się przekleństwem człowieka, jest tak naprawdę największym wyrazem Miłości Boga do niego, gdyż jest odzwierciedleniem Wolnej Woli, którą Bóg człowieka obdarzył. Bóg stwarzając to drzewo i oddając je człowiekowi w posiadanie, wypowiada słowa: „nie wolno Ci jeść (owoców z niego)”. Równie dobrze mógłby powiedzieć: „Owoce z niego nigdy nie będą dla Ciebie dostępne”. Tak, ale wtedy człowiek nie miałby Wolnej Woli, gdyż musiałby stosować się do wszystkich nakazów i zakazów co do drzew, czyli robić wszystko to, co każe mu Bóg. Bóg wtedy nie byłby Ojcem pełnym miłości, ale tyranem, który skazał człowieka na to, co robić musi.

Tak, jak sam Bóg jest Miłością, tak i człowiek stworzony na Jego obraz i podobieństwo jest stworzony do miłości.

Tylko to może dać mu pełnię szczęścia i wszystkie inne rozkosze rajskie czynią go dodatkowo szczęśliwym tylko ze względu na miłość do ich Dawcy czyli Boga oraz są owocami tej miłości i mają w niej swój udział.

Prawdziwa miłość ma jednak tę właściwość, że musi być oparta na wolnym wyborze. Nigdy dana osoba nie przekona się tak naprawdę, czy druga osoba ją kocha, nawet jeśli ją kocha, ale nie ma ona innego wyjścia, jak ją kochać. Czy o człowieku, który jest przymuszony do miłości, nawet, jeśli sam twierdzi, że kocha, można z całą pewnością powiedzieć, że kocha ? Nie. Prędzej możnaby to nazwać gwałtem zadanym miłości, niż prawdziwą miłością. To dlatego drzewo poznania dobra i zła musiało w raju zaistnieć. Musiało, gdyż wypływało to z Bożego pragnienia. Pragnienia prawdziwego i nieskażonego przymusem, odwzajemnienia przez człowieka Jego nieskończonej Miłości.

W tym świetle należy stwierdzić, że Bóg i tak postawił człowieka w bardzo komfortowej sytuacji.

Wielka liczba drzew rozkoszy, z których owoców człowiek mógł korzystać, w tym najwartościowsze ze wszystkich drzewo życia, stojące w centrum raju i tylko jedno zakazane drzewo, z którego owoców spożywanie jest zakazane, gdyż powoduje przeciwstawienie się Woli Bożej, odrzucenie Jego Miłości i co za tym idzie – śmierć. Jednak mimo tej komfortowej sytuacji, możliwość wyboru, a więc dar Wolnej Woli od Boga, jak się okazało, stał się dla słabego człowieka tragiczny w skutkach.


Szatan – ojciec kłamstwa i zabójca od początku.

A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. – Rdz (3, 1a)

Szatan pierwotnie był jednym z najwspanialszych aniołów

Jednym z najsowiciej obdarzonych przez Boga darami, przymiotami i zdolnościami. Jego niebiańskie imię Lucyfer „niosący światło”, wskazuje, że niósł on światło przed samym Bogiem, był więc jednym z aniołów przebywających najbliżej Boga, a więc najwyżej w hierarchii niebiańskiej. Pycha, która doprowadziła go do odwrócenia się od Boga i przeciwstawieniu się Mu oraz pragnienia postawienia się na Jego miejscu. Pycha, która odebrała mu szczęście, którego bez Miłości Bożej nie może doświadczać żadne stworzenie i która skazała go na wieczne nieszczęście i potępienie. Nie odebrała mu jednak darów Boga, czyli przymiotów i zdolności, gdyż Bóg raz dawszy, nie odbiera. To nikt inny, jak samo stworzenie odbiera sobie Miłość Bożą poprzez swój wybór Wolnej Woli odrzucenia Boga, ale nic innego nie zostaje mu odebrane. Różnica jest jednak potężna, gdyż wraz z odrzuceniem Boga wszystkie jego przymioty i zdolności im większym były jego błogosławieństwem, tym większym stają się jego przekleństwem (po buncie). Analogicznie jest z ludźmi im większe łaski (dary, przymioty i zdolności) otrzymał od Boga człowiek przy stworzeniu (urodzeniu), tym większym będą one dla niego przekleństwem na wieki, jeśli się potępi.

Szatan, który już w raju kamuflował się, by człowiek nie mógł go zdemaskować, przybiera postać węża. Pismo Święte nazywa go chytrzejszym nad wszystkie inne zwierzęta na ziemi. Potwierdza to wcześniejszą tezę, że nikt spośród stworzeń nie mógł się z nim równać pod względem przymiotów, choćby takich jak, przebiegłość i inteligencja.

On to rzekł do niewiasty: „Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?”. – (Rdz 3, 1b)

Działanie szatana w raju jest nieziemsko inteligentne, przebiegłe i chytre.

Swoje kuszenie skierował on do niewiasty, albowiem wiedział, że z dwojga ludzi, to niewiasta jest słabszą częścią pary ludzkiej. A on zawsze w kuszeniu człowieka wybiera najczulszy, najwrażliwszy i najbardziej podatny na kłamstwo punkt, aby go zaatakować i zniszczyć.

Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę, że szatan nie namawia Ewy do grzechu wprost.

Zdaje sobie bowiem doskonale sprawę, że mimo, iż jest słaba, to jednak umocniona łaską Bożą, może odeprzeć jego bezpośrednią pokusę do złamania przykazania i wystąpienia przeciwko Bogu. Dlatego wpierw chce on doprowadzić do tego, aby nastąpiło u niej zwątpienie w Miłość Boga. Jego celem nie jest bezpośrednio namowa do grzechu, ale chce zasiać w umyśle Ewy wątpliwość, która spowoduje odwrócenie w jej umyśle hierarchii moralnej, tak, że zwątpi ona w dobro Boga i zacznie postrzegać w nim zło. Natomiast prawdziwe zło, czyli działanie przeciwko przykazaniu Boga, zacznie postrzegać jako środek do celu. Celu który stanie się w jej umyśle wyimaginowanym „dobrem”, przedstawionym jej przez szatana.

Ten ojciec kłamstwa i mistrz bluźnierstwa zadaje więc tylko „niewinne” pytanie.

Zawiera ono jednak w sobie niewidoczną dla Ewy wiedzę, którą chce on jak truciznę wstrzyknąć do jej umysłu, gdy tylko ta podejmie z nim dialog. Ta wiedza to kłamstwo, że Bóg zakazał jeść ze wszystkich drzew ogrodu. Jest to zarazem bluźnierstwo, które przedstawia Boga w fałszywym świetle, gdyż każde choćby najmniejsze kłamstwo o Bogu jest herezją i bluźnierstwem.

Szatan przedstawia więc Ewie Boga w fałszywym świetle przy pomocy fałszywego pytania.

Wyolbrzymia on za pomocą maksymalnego uogólnienia zakaz Boga i tym samym sprawia w umyśle Ewy wrażenie, że zakaz staje się dla niej nie do uniesienia. A przede wszystkim sprawia, że nagle drzewo, które jako jedyne było przez Boga zakazane, jedyny Boży zakaz, staje się w jej umyśle wszystkimi drzewami, czyli wieloma zakazami we wszystkich dziedzinach życia, bo w całym raju. Zakaz dotyczący jednego drzewa staje się dla niej centrum. Staje się dla niej drzewem życia.


Zatruty umysł człowieka i bunt przeciwko Bogu.

Niewiasta odpowiedziała wężowi: „Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli”. Rdz (3, 2-3)

Przypatrzmy się teraz największej tragedii i upadkowi w historii ludzkości.

Dialog, choćby na początku tylko wewnętrzny, jaki Ewa podejmuje z szatanem, wprowadza w jej umysł tak wielką truciznę, że Ewa myli dwa najważniejsze drzewa w raju!

Ewa już nie myśli o drzewie życia, jako centralnym i najważniejszym drzewie raju, czyli całej rajskiej egzystencji:

Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła.

ale myśli tak o drzewie „poznania dobra i zła”. To ono staje się dla niej centrum życia:

tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli”.

Jej zatruty umysł stwierdza, że Bóg zakazał jej jeść z drzewa, które jest centrum życia, z drzewa, „które jest w środku ogrodu”, a więc tak naprawdę z drzewa życia. Co za tym idzie, skoro według jej zatrutego umysłu, Bóg zabronił jej jeść z drzewa życia, to Bóg musi być zły, bo nie chce, żeby żyła pełnią życia, ale umarła.

W tym momencie szatan osiągnął już swój cel.

Teraz pozostało mu już tylko kontynuować dialog, który logicznie z zasianego fałszu, rozwinie się w bunt przeciwko Bogu. Pobudza więc tylko Ewę do rozwinięcia przekonań swojego fałszywego i zatrutego przez niego rozumowania i do podjęcia działania.

Wtedy rzekł wąż do niewiasty: „Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”. – Rdz (3, 4-5)

Teraz już realizacja planu szatana to tylko formalność.

Skoro Bóg już jest dla Ewy złym tyranem, który daje zakazy przeciwne jej szczęściu, to jest ona przekonana, że musi wziąć swój los w swoje ręce. Musi sama zadecydować co może, a co nie. Co jest dla niej dobre, a co złe. A więc musi stać się sama dla siebie bogiem.

Wybór ten jest teraz dodatkowo w jej oczach pewnego rodzaju oświeceniem i wyzwoleniem spod władzy Boga tyrana.

I to jest właśnie cel, jaki szatan postawił przed człowiekiem. Cel, który wydaje się teraz tak dobry i wartościowy, że grzech, który do niego prowadzi, wydaje się teraz nieznaczący, a nawet w perspektywie osiągnięcia tego wyższego „dobrego celu”, sam „dobry”.

Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. – Rdz (3, 6)


Działanie szatana na ziemi po wydarzeniach w raju.

Tak działa też szatan obecnie na ziemi, w stosunku do każdego człowieka, gdyż każdego chce zgubić na wieki.

Większość ludzi kuszonych do zła przez szatana wprost, czyni je, mimo że jest ono widoczne i oczywiste. Wybierają świadomie przyjaźń z szatanem zamiast Miłości Boga. Jednak duża część ludzi dobrej woli i umocnionych w łasce uświęcającej tego nie czyni. Dlatego szatan używa wszelkich sposobów i całej mocy swojej inteligencji, aby im zło przedstawić jako dobro, albo przynajmniej jako środek do osiągnięcia jakiegoś samego w sobie dobrego celu.

Ten tak krótki rozpoczęty przez szatana dialog w raju, jest istotą grzechu.

Istotą tego, jak każdy człowiek, gdy tylko da się wciągnąć w dialog z szatanem, już na początku jest na przegranej pozycji. Pouczali także o tym Ojcowie Kościoła, którzy powtarzali, że każdą pokusę trzeba odpierać natychmiast, już u jej początku. Albowiem, gdy tylko rozpocznie się z nią dialog, czy rozmowę, choćby tylko duchową i wewnętrzną, niemal niemożliwe staje się jej odparcie, gdyż szatan tak pokieruje tym dialogiem, że w końcu nieuchronnie doprowadzi do wewnętrznego przyzwolenia na grzech i grzesznego czynu.

Najpierw szatan zatruwa umysł człowieka poprzez zasianie wątpliwości w dobroć i Miłość Boga.

Przedstawia ludziom fałszywy Jego obraz. Obraz tyrana, który wszystkiego zabrania i nie pozwala człowiekowi żyć pełnią szczęścia. A gdy już człowiek zwątpi w Boga, wtedy to szatan rozpoczyna swoje rządy w jego sercu i umyśle. Ciężkie grzechy, które są jawnym odrzuceniem Bożych Przykazań i które prowadzą na wieczne potępienie, szatan przedstawia jako środki do osiągnięcia jakiegoś wyższego celu. Celu, który wydaje się usprawiedliwiać wszystkie złe czyny, które do niego prowadzą. Tym sposobem myślenia człowiek dopuszcza się grzechów, które sam usprawiedliwia, jak np:
• wprowadzanie niszczących zmian w Liturgii Kościoła, by była ona „bardziej przystępna” dla ludzi,
• prostytucja w celu uniknięcia biedy, która uniemożliwia godne życie,
• cudzołóstwo przedmałżeńskie, aby lepiej dopasowywać pary i tworzyć „szczęśliwsze” małżeństwa,
• antykoncepcja, by regulować liczbę niechcianych poczęć oraz zabezpieczać się przed chorobami przenoszonymi drogą płciową,
• adopcja dzieci przez pary jednej płci, aby opuszczone dzieci miały upragnione „ciepło rodzinne”,
• kradzież w celu ratowania zdrowia, a tym bardziej życia,
• itp.
A że człowiek jest skażony grzechem pierworodnym, to prawdopodobnie 99% ludzi jest zdania, że już na pewno wolno ukraść np. jabłko z sadu, by ratować ludzkie życie przed śmiercią (z głodu).

Może i jedno jabłko ma znikomą wartość przy ludzkim życiu, ale tu nie chodzi o samo jabłko, ale o czyn przeciwko Bogu.

Trzeba pamiętać, że nawet jeśli trzeba oddać życie, nie wolno sprzeciwiać się woli Bożej, nawet jeśli mamy oddać życie … za jabłko. Bo tylko życie wieczne, życie w niebie i z Bogiem ma wartość. Życie na ziemi nie ma żadnej wartości, jeśli się potępimy. A cel nigdy nie uświęca środków, nawet gdyby wydawał się on dobry i szczytny, ale środki do niego były grzeszne. I gdy tylko zaczynamy myśleć o tym, czy dany zakaz Boży jest dobry, czy nie i gdy zaczniemy się wdawać w dialog z szatanem, już dajemy sobie wpuszczać truciznę do umysłu. Człowiek zaczyna sam decydować, co może, a co nie. Co jest dobre, a co złe. I w tym momencie przypisuje sobie prawo, które jest zastrzeżone tylko dla Boga, który jako Jedyny ustanawia Prawo i jest Jedynym Sędzią. Zło jest zawsze złem i występowanie przeciwko przykazaniom Bożym nigdy nie może być usprawiedliwiane, nawet jeśli wydaje się, że pod każdym względem prowadzi do dobra.

Nie powtarzajmy błędu Ewy, bo tak jak ona, zaczniemy mylić dobro ze złem.

Gdy człowiek w swoim życiu nie odrzuca stanowczo i bezwarunkowo zła, ale tak, jak Ewa nawiązuje dialog z szatanem, doprowadza to do tego, że zaczyna on mylić dobro ze złem. W konsekwencji jego hierarchia wartości zostaje przestawiona „do góry nogami” i jego umysł zostaje zatruty, tak, jak został zatruty umysł Ewy, gdy pomyliła drzewa. Wtedy człowiek jest w sytuacji tragicznej, gdyż nawet chcąc czynić dobro, czyni zło. Tylko dlatego, że jest ślepy duchowo, bo utracił światło Ducha Świętego.

Trzeba byśmy zawsze stanowczo odrzucali zło, które poznajemy po tym, że jest niezgodne z przykazaniami Bożymi i nie analizowali do czego nas to zło prowadzi.

Trzeba byśmy bezustannie prosili o wstawiennictwo Najświętszej Maryji Panny, gdyż to Ona odniesie końcowe zwycięstwo nad szatanem i jako nowa Ewa, pokona jego spryt, przebiegłość i inteligencje miażdżąc mu głowę. Tak, szatan Jej boi się najbardziej, gdyż nigdy, nawet w najmniejszym stopniu, nie zatruł umysłu Niepokalanie Poczętej. Ona może najpewniej poprowadzić człowieka do zwycięstwa nad szatanem i jego pokusami. Amen.