Free songs
SanctaMissa.pl

Encyklika „Quanta cura”

12345678910111213

O współczesnych błędach


Do czcigodnych braci patriarchów, prymasów, arcybiskupów i wszystkich biskupów pozostających w łasce i komunii ze Stolicą Apostolską!

Czcigodni Bracia! Pozdrowienie i apostolskie błogosławieństwo!


1.

Walka papieży przeciw błędom

Z jak wielką troską i pasterską czujnością Biskupi Rzymscy, Nasi poprzednicy, wykonując powierzony sobie przez samego Chrystusa Pana w osobie św. Piotra, Księcia Apostołów, obowiązek i urząd pasterzowania barankom i owieczkom, nigdy nie ustawali w trosce o karmienie całej Owczarni Pańskiej słowem wiary, napełniania jej zbawienną nauką oraz odciągania jej od zatrutych pastwisk, to jasne jest wszystkim, a szczególnie Wam, Czcigodni Bracia. I zaiste ci sami Nasi poprzednicy, obrońcy i wyswobodziciele najszlachetniejszej religii katolickiej, prawdy i sprawiedliwości, jak najbardziej troskliwi, o nic więcej tak nie dbali, jedynie o to, aby swoimi najroztropniejszymi listami i konstytucjami odsłaniać i potępiać wszelkie herezje i błędy, które przeciwne naszej Boskiej wierze, nauce Kościoła katolickiego, godziwości obyczajów i wiecznemu zbawieniu ludzi, często wzniecały ciężkie nawałnice, a społeczność chrześcijańską i obywatelską w opłakany sposób okrywały żałobą.

Dlatego też Nasi poprzednicy z apostolską mocą nieustannie opierali się bezecnym i niegodziwym knowaniom ludzi, którzy, miotani jak fale rozszalałego morza, swoimi błędnymi wyobrażeniami, obiecywali wolność, podczas gdy będąc niewolnikami zepsucia, swoimi zwodniczymi opiniami i zgubnymi pismami usiłowali zburzyć fundamenty katolickiej religii i społeczeństwa świeckiego, zniweczyć wszelką cnotę i sprawiedliwość, zdeprawować umysły i serca wszystkich, a w szczególności odwrócić od właściwej moralności nieświadomą i niedoświadczoną młodzież i nikczemnie ją zepsuć, oraz wciągnąć w sidła błędu, a wreszcie doprowadzić do tego, aby wykorzenieni zostali z łona Kościoła katolickiego.


2.

Walka Piusa IX

Jak już Wam, Czcigodni Bracia, dobrze wiadomo, My, niedawno z niezbadanego wyroku Bożej opatrzności zostaliśmy wyniesieni na tę Stolicę Piotrową, widząc z najgłębszą boleścią Naszego serca straszną zaiste burzę wznieconą tyloma urojeniami i te nader ciężkie, nigdy dosyć niedające się opłakać szkody, które z tylu błędów rozlewają się na lud chrześcijański, z obowiązku Naszego apostolskiego urzędu, idąc śladami Naszych poprzedników, podnieśliśmy Nasz głos, a w ogłoszonych encyklikach i kilku przemówieniach wygłoszonych na konsystorzu, jak również w innych listach apostolskich potępiliśmy główne błędy tego smutnego współczesnego czasu, wzbudziliśmy także Waszą nadzwyczajną biskupią czujność, a także ostrzegaliśmy oraz napominaliśmy wszystkich najdroższych Nam synów Kościoła katolickiego, aby mieli w największym obrzydzeniu tak okrutną zarazę i przed nią się strzegli.

Mianowicie w Naszej pierwszej encyklice z dnia 9 listopada 1846 roku (Qui pluribus, 9 XI 1846, Pii IX P. M. Acta, Rzym 1856nn, 1/I, s. 4–24), napisanej do Was i w dwóch przemówieniach, z których pierwsze dnia 9 grudnia 1854 roku (Alokucja Singulari quadam, 9 XII 1854, Pii IX P. M. Acta, 1/I, s. 620–631), drugie zaś 9 czerwca 1862 roku (Alokucja Maxima quidem, 9 VI 1862, Pii IX P. M. Acta, 1/III, s. 451–461) wygłosiliśmy na konsystorzu, potępiliśmy te straszne i dziwne poglądy, które panują szczególnie w dzisiejszych czasach z wielką szkodą dla dusz i z krzywdą dla samego społeczeństwa świeckiego, które wprost się sprzeciwiają nie tylko Kościołowi katolickiemu, jego zbawiennej nauce i czcigodnym prawom, ale ponadto odwiecznemu prawu naturalnemu, wypisanemu przez Boga we wszystkich sercach i zdrowemu rozsądkowi. Z poglądów tych biorą początek niemal wszystkie inne błędy.


3.

Naturalizm

Jakkolwiek nie omieszkaliśmy często podawać do wiadomości i potępiać najważniejszych z tych błędów, to jednak powierzona nam przez Boga sprawa Kościoła katolickiego i zbawienia dusz, a także dobro samego ludzkiego społeczeństwa, domagają się, abyśmy ponownie obudzili Waszą pasterską troskę do zwalczania jeszcze innych niewłaściwych poglądów, które z tych błędów jak ze źródeł wypływają.

Do tych fałszywych i przewrotnych opinii tym większą należy żywić niechęć, że szczególnie wydają się zmierzać do przeszkodzenia i zlikwidowania tego zbawiennego wpływu, który Kościół katolicki z ustanowienia i Boskiego polecenia swojego Założyciela winien swobodnie wywierać aż do skończenia świata, niemniej względem poszczególnych ludzi, jak i narodów, ludów i przewodzących im książąt, i aby usunąć ten stosunek wzajemnej wspólnoty i zgody pomiędzy kapłaństwem a władzą świecką, który zawsze był pomyślny i zbawienny zarówno dla sprawy duchowej, jak i świeckiej (Grzegorz XVI, Mirari vos, 15 VIII 1832).

Jak bardzo dobrze wiecie, Czcigodni Bracia, że w naszych czasach nie mało takich się znajduje, którzy, stosując bezbożne i niedorzeczne zasady naturalizmu, jak nazywają, do społeczeństwa publicznego, odważają się nauczać, że „najlepszy stan społeczeństwa publicznego i postęp społeczny wymaga koniecznie, aby społeczeństwo ludzkie było ustanowione i rządzone bez żadnego odniesienia do religii, jakby wcale nie istniała, albo przynajmniej bez czynienia żadnej różnicy pomiędzy prawdziwą religią a fałszywymi”. A także nie wahają się twierdzić wbrew nauce Pisma Świętego, Kościoła i świętych Ojców, „że najlepszy stan społeczeństwa jest taki, w którym władzy nie przyznaje się obowiązku powstrzymywania ustawowymi karami przeciwników religii katolickiej, jeżeli nie wymaga tego pokój publiczny”.


4.

Wolność sumienia

Z tego zupełnie fałszywego pojęcia rządu społecznego nie wahają się wywodzić owej błędnej, dla Kościoła katolickiego i zbawienia dusz najbardziej zgubnej nauki, którą świętej pamięci Grzegorz XVI, Nasz poprzednik, nazwał szaleństwem (Grzegorz XVI, Mirari vos, 15 VIII 1832), to jest: „że wolność sumienia i wyznania jest prywatnym prawem każdego człowieka, które należy ogłosić prawem obowiązującym w każdym dobrze urządzonym społeczeństwie, i że obywatelom przynależy prawo do wszelkiej wolności, której nie godzi się żadnym autorytetem, czy to duchownym czy świeckim ograniczać, i że na mocy tej wolności mogą głośno i publicznie wypowiadać i rozpowszechniać swoje poglądy słowem lub drukiem, albo w jakikolwiek inny sposób”. Gdy to bezpodstawnie twierdzą, nie myślą ani się nie zastanawiają nad tym, że głoszą wolność prowadzącą do potępienia (Św. Augustyn, Epist. 105 (166) 2, n. 9, P. L. XXXIII, 399), i że „jeżeli ludzkim sądem wolno będzie zawsze roztrząsać, to nigdy nie będzie brakowało tych, którzy odważą się sprzeciwiać się prawdzie i pokładać nadzieje w gadaninie ludzkiej mądrości, a jak wiara i mądrość chrześcijańska powinna unikać tej najbardziej zgubnej próżności, to wiadome jest z samej nauki Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Św. Leon, Epist. 14 al. 133, § 2, wyd. Ball, P. L. LIV, 1149).


12345678910111213

5.

Wola ludu

A ponieważ, tam gdzie ze społeczeństwa świeckiego została usunięta religia i odrzucona nauka i autorytet Bożego objawienia, tam zaciemnia się i zatraca nawet samo prawdziwe pojęcie sprawiedliwości i prawa ludzkiego, a w miejsce prawdziwej sprawiedliwości i słusznego prawa następuje przemoc fizyczna, stąd jest rzeczą jasną, dlaczego niektórzy ludzie wręcz gardząc i pomiatając wszystkimi zasadami zdrowego rozsądku, odważają się ogłaszać, że: „wola ludu, którą nazywają opinią publiczną, lub objawiona w inny sposób, stanowi najwyższe prawo, niezależne od wszelkiego Boskiego i ludzkiego prawa, i że czyny dokonane w porządku politycznym, przez to samo nabywają moc prawa”.


6.

Wnioski

Ale któż nie widzi i nie odczuwa głęboko, że społeczeństwo ludzkie, uwolnione z więzów religii i prawdziwej sprawiedliwości, nie może mieć zaiste innego celu, jak nabywanie i gromadzenie bogactw, nie może rządzić się innym prawem w swoich działaniach niż wyuzdaną pożądliwością służenia własnym rozkoszom i wygodom? I z tego powodu tacy ludzie z uporem i nienawiścią prześladują zgromadzenia zakonne, chociaż tak zasłużone zarówno dla chrześcijaństwa, jak i w dziedzinie społecznej i kulturalnej, rozpowszechniają opinię, że zakony nie mają słusznego powodu do swego istnienia, a w ten sposób przyklaskują urojeniom heretyków. Jak mądrze nauczał świętej pamięci Nasz poprzednik, Pius VI: „zniesienie zakonów krzywdzi publiczne wyznawanie rad ewangelicznych, krzywdzi sposób życia zalecony w Kościele jako zgodny z nauką apostolską, krzywdzi samych przesławnych założycieli, których czcimy na ołtarzach, a którzy z samego Boskiego natchnienia ustanowili te zgromadzenia” (Pius VI, Epist. ad card. de la Rochefoucauld, 10 III 1791). Ponadto bezbożnie głoszą, że należy obywatelom i Kościołowi odebrać swobodę „dzięki której mogą z miłości chrześcijańskiej, publicznie zbierać datki na cele charytatywne”, i że należy znieść prawo, które „z powodu oddawania czci Bożej w pewne określone dni zakazuje wykonywania pracy”, utrzymując jak najbardziej fałszywie, że wspomniana swoboda i prawo stoją na przeszkodzie zasadom zdrowej ekonomii publicznej. I bynajmniej nie dość, że usuwają religię ze społeczeństwa publicznego, ale chcą ponadto tę religię wykluczyć nawet z łona rodzin. Ponieważ ucząc i rozpowszechniając najbardziej zgubny błąd, komunizm i socjalizm, twierdzą, że „społeczeństwo domowe, czyli rodzina istnieje tylko na mocy prawa cywilnego, i że tylko od tego prawa cywilnego pochodzą i zależą wszystkie prawa rodziców względem dzieci, a więc przede wszystkim prawo do wychowania i edukacji dzieci”. Tymi bezbożnymi zdaniami i manipulacją dążą przede wszystkim, owi podstępni ludzie, aby zbawienna nauka i wpływ Kościoła katolickiego zostały zupełnie uchylone od kształcenia i wychowania młodzieży, tak aby delikatne i podatne dusze młodzieży zostały nieszczęśliwie zatrute i zdemoralizowane wszelkimi zgubnymi błędami i występkami. Wszyscy, którzy zarówno duchowny, jak i publiczny, stan usiłowali niepokoić i przewrócić właściwy porządek społeczeństwa oraz zniszczyć wszystkie prawa Boskie i ludzkie, zawsze do tego zmierzali wszystkimi swoimi zbrodniczymi zamiarami, usiłowaniami i pracami, aby w szczególny sposób nie przeczuwającą niczego młodzież oszukać i popsuć, i jak to już nadmieniliśmy, w zepsuciu tej młodzieży pokładali wszelką nadzieję. Dlatego nie przestają oni wszelkimi niegodziwymi sposobami szykanować duchowieństwo zarówno zakonne, jak i świeckie, z którego, jak tego dowodzą najbardziej autentyczne pomniki dziejowe, płynęło obficie tyle korzyści dla chrześcijaństwa, społeczeństwa i nauki, i ogłaszają oni, że to duchowieństwo „należy odsunąć od wszelkiego wpływu i troski o kształcenie i wychowanie młodzieży jako przeciwne prawdziwemu i korzystnemu postępowi wiedzy i cywilizacji”.


7.

Podporządkowanie tego, co duchowe, temu, co świeckie

Inni znowu, ponawiając niegodziwe i tylekroć potępione poglądy nowatorów, odważają się bezwstydnie podważać autorytet Kościoła i Stolicy Apostolskiej nadany jej przez Chrystusa Pana i poddawać osądowi świeckich opinii, oraz odmawiać wszystkich praw, należących do porządku zewnętrznego temu Kościołowi i Stolicy Apostolskiej. Albowiem wcale nie wstydzą się twierdzić, że: „prawa Kościoła nie obowiązują w sumieniu, jeżeli nie zostały potwierdzone przez władzę świecką, że rozporządzenia i dekrety Biskupów Rzymskich odnoszące się do religii i Kościoła potrzebują uznania i potwierdzenia, albo przynajmniej zezwolenia władzy świeckiej, że konstytucje apostolskie (Klemens XII, In eminenti, 28 IV 1738; Benedykt XIV, Providas, 18 III 1751; Pius VII, Ecclesiam, 13 IX 1821; Leon XIII, Quo graviora, 13 III 1825), potępiające tajne towarzystwa, czy się w nich wymaga przysięgi zachowania tajemnicy czy też nie, i rzucające klątwę na wspólników i przyjaciół tych towarzystw, nie mają żadnej wagi w tych stronach świata, gdzie takie towarzystwa przez rządy świeckie są tolerowane, że ekskomunika nałożona przez Sobór Trydencki i Biskupów Rzymskich na tych, którzy atakują prawa i dobra Kościoła i przywłaszczają je sobie, oparta jest na pomieszaniu porządku duchownego, porządku świeckiego i politycznego w celu ubiegania się jedynie o dobra światowe, że Kościół nic nie powinien ustanawiać, co mogłoby wiązać sumienia wiernych co do używania rzeczy doczesnych, że Kościołowi nie przysługuje prawo powstrzymywania karami doczesnymi przestępców naruszających jego ustawodawstwo, że jest zgodne ze świętą teologią i z zasadami prawa publicznego, aby władza świecka przyznała sobie i nabyła prawo posiadania dóbr, będących własnością Kościoła, zakonów i innych instytucji pobożnych”. Wcale się nawet nie zarumienią, głosząc publicznie ten pogląd i teorię heretyków, z której wynika tyle przewrotnych zdań i błędów, gdyż powiadają, że „władza kościelna nie jest wyróżniona i niezawisła od władzy świeckiej na mocy prawa Bożego, i że takie rozróżnienie i taka niezawisłość nie da się utrzymać bez uzurpacji i przywłaszczenia ze strony Kościoła najistotniejszych praw władzy świeckiej”. Również nie możemy milczeniem pominąć zuchwalstwa tych ludzi, którzy nie cierpiąc zdrowej nauki, utrzymują, „że tym wyrokom i postanowieniom Stolicy Apostolskiej, które mają na celu dobro powszechne Kościoła, jego prawa i karność, byle tylko nie dotyczyły dogmatów wiary i obyczajów, godzi się odmawiać przyzwolenia i posłuszeństwa bez grzechu i bez najmniejszego uszczerbku dla katolickiej wiary”. Każdy widzi to i jasno pojmuje, jak bardzo sprzeciwia się to dogmatowi o pełni władzy danej Biskupowi Rzymskiemu przez samego Chrystusa Pana do pasterzowania, rządzenia i sprawowania władzy w Kościele.


8.

Uroczyste potępienie błędów

My zatem, pośród tak wielkiej przewrotności tych fałszywych opinii, pomni, jak należy na Nasz urząd apostolski, jak najbardziej gorliwi o naszą najświętszą religię, o zdrową naukę i zbawienie dusz powierzone Nam przez Boga, jak też o dobro samego społeczeństwa ludzkiego, uważaliśmy za obowiązek na nowo podnieść Nasz apostolski głos. Dlatego wszystkie i każde z osobna przewrotne zdanie i naukę, wymienione w tym liście, Naszą powagą apostolską odrzucamy i potępiamy, jak też żądamy i rozkazujemy, aby takie poglądy przez wszystkich synów Kościoła uważane były za odrzucone, napiętnowane i potępione.


12345678910111213

9.

Podsumowanie

Oprócz tego wiecie doskonale, Czcigodni Bracia, że w tych czasach wrogowie wszelkiej prawdy i sprawiedliwości, i najbardziej zagorzali przeciwnicy naszej religii, przez zatrute książki, broszury i czasopisma, rozpowszechniane po całym świecie, szydzą z pospólstwa i kłamiąc niegodziwie, rozsiewają wszelkie bezbożne, różnorodne nauki. Nie jest Wam tajne, że również w Naszych czasach są i tacy ludzie, którzy pobudzeni i wiedzeni duchem szatana, doszli do takiej bezbożności, że nie lękają się zapierać się i negować bóstwa Króla i Pana naszego, Jezusa Chrystusa, i w sposób zbrodniczy je podważać. W tym miejscu nie możemy się powstrzymać od tego, aby Wam największymi i zasłużonymi pochwałami nie pogratulować, Czcigodni Bracia, którzy nie wahaliście się podnieść Waszego biskupiego głosu z wszelką gorliwością przeciw tak wielkiej bezbożności.

Dlatego też w tym Naszym liście ponownie najmiłościwiej przemawiamy do Was, którzy jesteście powołani do udziału w Naszych troskach, jesteście dla Nas największą pociechą w Naszych okropnych goryczach, radością i rozweseleniem z powodu szczególnej religijności i pobożności, którą się odznaczacie, i dzięki Waszej przedziwnej miłości, wierności i szacunku, z którymi jesteście Nam i Stolicy Apostolskiej oddani, jednomyślnym duchem staracie się dzielnie i pilnie wypełniać nader ciężką Waszą posługę biskupią. Dlatego spodziewamy się po Waszej znakomitej gorliwości pasterskiej, że uzbroiwszy się w oręż ducha, to jest słowo Boże, i wzmocnieni w łasce Pana naszego Jezusa Chrystusa, zechcecie ze zdwojonymi wysiłkami co dzień więcej na to zwracać uwagę, aby wierni powierzeni Waszej opiece powstrzymywali się od „szkodliwego chwastu, którego Jezus Chrystus nie uprawia, albowiem nie jest uprawą Ojca” (Św. Ignacy Męczennik, Epist. ad Philiadelph., 3). Dlatego też nigdy nie przestawajcie tych wiernych uświadamiać, że z naszej świętej religii, jej nauki i jej zastosowania wynika dla ludzi wszelka prawdziwa szczęśliwość, i że jest błogosławiony ten lud, którego Pan Bóg jego (Por. Ps 143). Nauczajcie, że „królestwa istnieją na fundamencie katolickiej wiary” (Św. Celestyn, Epist. 22 ad Synod. Ephes., apud Const., s. 1200), i „że nic nie jest tak zgubnego, tak do upadku skłaniającego, tak wystawionego na wszelkie niebezpieczeństwa, jak myślenie, że to jedno może nam wystarczyć, że otrzymaliśmy wolną wolę przy narodzeniu, i już o nic więcej nie musimy błagać Pana, to znaczy, zapomniawszy o naszym Stwórcy, wyrzec się Jego potęgi, aby tylko uznać się wolnymi” (Św. Innocenty I, Epist. 29 Conc. Carthag., apud Const., s. 891). „Nie zaniechajcie również nauczać, że władza monarsza jest dana nie tylko do sprawowania rządów nad światem, ale przede wszystkim jest dana dla obrony Kościoła” (Św. Leon I, Epist. 156 al. 125, P. L. LIV, 1130), i nic nie może przynieść książętom i królom większego pożytku i sławy, jak to, co nadzwyczaj roztropny i dzielny inny Nasz poprzednik, św. Feliks, przedłożył swoim autorytetem cesarzowi Zenonowi, „pozwala się Kościołowi katolickiemu … używać swoich praw, i nie dopuszcza aby ktokolwiek sprzeciwił się jego wolności … Ponieważ pewne jest, że to dla tych władców jest zbawienne, gdy w sprawach Bożych starają się swoją królewską wolę poddać Bożemu postanowieniu, a nie wynosić jej ponad nie” (Pius VII, Diu satis, 15 V 1800).


10.

Ufność w Bogu

Jak zawsze, tak też szczególnie dzisiaj, Czcigodni Bracia, wśród tak wielkich utrapień Kościoła i społeczeństwa świeckiego, pośród tak wielkiego sprzysiężenia przeciwników sprawy katolickiej i Stolicy Apostolskiej, wśród tak wielkiej nawałnicy błędów potrzeba koniecznie, abyśmy przystępowali z ufnością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli stosowną pomoc łaski. Dla tego postanowiliśmy pobudzić pobożność wszystkich wiernych, aby wespół z Nami i z Wami, najgorętszymi i najpokorniejszymi modlitwami nieustannie prosili i błagali Ojca światłości i miłosierdzia, i z pełnią wiary nieustannie uciekali się do Pana naszego Jezusa Chrystusa, który odkupił nas Bogu we krwi swojej i najmiłościwsze Jego Serce, tę ofiarę najgorętszej ku nas miłości usilnie i nieustannie prosili, aby wszystko pociągnął ku sobie, i aby wszyscy ludzie zapaleni przenajświętszą miłością godnie postępowali według Jego Serca, we wszystkim podobając się Bogu i obfitując we wszelkie dobre uczynki. Gdy zaś bez wątpienia, przyjemniejsze są Bogu modlitwy ludzi, kiedy przystępują doń z sercem czystym od wszelkiej zmazy, dlatego niebieskie skarby Kościoła, powierzone Naszej pieczy, postanowiliśmy z apostolską hojnością otworzyć dla wiernych Chrystusowych, tak aby ci wierni tym goręcej zapaleni do prawdziwej pobożności, przez sakrament pokuty oczyszczeni z grzechów, z tym większą ufnością wznosili swe modlitwy do Boga, i dostąpili Jego miłosierdzia i łaski.


11.

Udzielenie odpustu jubileuszowego

Tym listem udzielamy, na mocy Naszej apostolskiej władzy, całemu światu katolickiemu, wszystkim wiernym obojga płci i każdemu z osobna, odpustu zupełnego na sposób jubileuszu, ale tylko na okres jednego miesiąca, który Wy, Czcigodni Bracia, w przeciągu całego przyszłego roku 1865, a nie później, i inni prawomocni ordynariusze diecezji, wyznaczycie, zupełnie w taki sam sposób i na wzór, jak My sami wyznaczyliśmy na progu Naszego pontyfikatu w Naszym liście apostolskim, wydanym w formie brewe, z dnia 20 listopada 1846 roku wysłanym do wszystkich biskupów świata katolickiego, rozpoczynającym się od słów Arcano Divinae Providentiae concilio i z tymi samymi wszystkimi uprawnieniami, które zostały udzielone przez Nas w tym liście. Chcemy przecież, aby to wszystko zostało zachowane, co we wspomnianym liście zostało zapisane, a pominięto to, co tam oświadczyliśmy, że wykluczamy. Zezwalamy na to, bez względu na wszystkie przeciwne tym rozporządzenia, nawet te, które zasługują na szczególną i osobistą wzmiankę i zniesienie. Aby usunąć wszelką wątpliwość i trudność, nakazaliśmy aby odpis niniejszego listu do Was został przesłany.

„Błagajmy, Czcigodni Bracia, z głębi serc i z całej duszy o miłosierdzie Boże, albowiem On sam dodał, mówiąc: „miłosierdzia mego nie oddal od nich”, prośmy a otrzymamy, a chociaż by było opóźnienie i zwłoka, dlatego że ciężko zawiniliśmy, kołaczmy, bo kołaczącemu zostanie otwarte, jeżeli tylko do drzwi kołatać będą modlitwy, wzdychania i nasze łzy, którymi potrzeba nalegać i nie ustawać, jeżeli tylko modlitwa będzie jednomyślna. Niech każdy prosi Boga nie tylko za siebie, ale i za wszystkich braci, jak nas nauczył modlić się Pan” (Św. Cyprian, Epist. XI).


12.

Wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny i świętych

Aby zaś Bóg tym łatwiej przychylił się do próśb i życzeń, Naszych, Waszych i wszystkich wiernych, wzywajmy z całą ufnością naszą przed Nim Orędowniczkę, Niepokalaną Najświętszą Bogarodzicę Dziewicę Maryję, która rozgromiła wszystkie herezje na całym świecie i która jest najmiłościwszą Matką nas wszystkich, „wszystka słodka i pełna miłosierdzia … wszystkim się dająca ubłagać, dla wszystkich najłaskawsza, ogarniająca miłością potrzeby wszystkich” (Św. Bernard, Sermo de duodecim praerogativis B. M. V. ex verbis Apocalyp.), i jako królowa stojąc po prawicy Jednorodzonego Syna swego, Pana naszego Jezusa Chrystusa ubrana w złoto i różnorodnymi przystrojona klejnotami, wszystko u Niego wyjednać jest w stanie. Prośmy także o wstawiennictwo błogosławionego Piotra, Księcia Apostołów, i jego współapostoła Pawła i wszystkich świętych Pańskich, którzy już stawszy się przyjaciółmi Boga, stanęli w przybytkach niebieskich i uwieńczeni dzierżą palmę, a bezpieczni o swoją nieśmiertelność troszczą się o nasze zbawienie.


13.

Błogosławieństwo

Na koniec błagając dla Was z całego serca o obfitość wszelkich darów niebieskich od Boga, jako zadatek Naszej szczególnej miłości, udzielamy Wam najłaskawiej, Czcigodni Bracia, i wszystkim duchownym i świeckim wiernym powierzonym Waszej pieczy, Naszego apostolskiego błogosławieństwa.


Dan w Rzymie u Świętego Piotra, dnia 8 grudnia roku 1864, dziesiątego od ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Bogarodzicy Dziewicy Maryi, w dziewiętnastym roku Naszego pontyfikatu.

Papież Pius IX



12345678910111213