Czy katolik w dzisiejszych czasach powinien być patriotą?
Patriotyzm to postawa szacunku i miłości do ojczyzny (łac. patria,-ae = ojczyzna, gr. patriotes). Ojczyzną ziemską jest dla człowieka kraj, w którym się urodził i wychował. Kraj jest pojęciem ogólnym i tak naprawdę obiektem miłości patrioty jest nie kraj, ale tradycja, kultura i ludzie, czyli społeczeństwo tego kraju.
„Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.” (Mk 12, 30)
Jak mówi pierwsze i najważniejsze przykazanie, największym obiektem miłości katolika powinien być Bóg.
Miłość do ojczyzny na ziemi powinna mieć miejsce w sercu katolika tylko o tyle, o ile tradycja i kultura tej ojczyzny prowadzi do Boga oraz tylko i wyłącznie wtedy, gdy jej tradycja i kultura nie stoi w sprzeczności z przykazaniami Bożymi lub Tradycją i Nauką Kościoła Katolickiego. Miłość do społeczeństwa ojczyzny powinna być oparta na przykazaniu miłości bliźniego, które to nigdy nie może stać ponad przykazaniem miłości Boga, i które, gdy tylko jest z nim w konflikcie, nie może polegać na akceptacji bliźniego żyjącego w grzechu śmiertelnym, ale tylko na dobrze pojmowanej tolerancji i modlitwie za jego duszę.
„Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.” (Flp 3, 20-21)
Katolik powinien zawsze pamiętać, że jego główną ojczyzną, która najlepiej jakby była jego jedyną ojczyzną, jest niebo.
To do tej ojczyzny podąża on przez całe życie, o niej powinien nieustannie myśleć i ją darzyć miłością. Tam czeka na niego Bóg w Trójcy Jedyny, Matka Boża, aniołowie i święci, którzy tworzą idealną tradycję, kulturę i społeczeństwo, zapewniające mu szczęście wieczne.
„W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce.” (J 14, 2)
W dawnych czasach, gdy jeszcze państwa i ich przywódcy, a właściwie królestwa i królowie, były katolickie, a ich prawo, tradycja i kultura były zgodne z przykazaniami Bożymi oraz Tradycją i Nauką Kościoła Katolickiego, patriotyzm nie był czymś złym.
Wymagał jednak zawsze roztropności i rozumu, aby, jak to często w historii bywało, ślepa miłość do ojczyzny nie przysłoniła miłości do Boga oraz wierności jego przykazaniom i nauce Kościoła Katolickiego.
Dziś w czasach, gdy państwa nie są już katolickie, rządzący państw są masonami i wyznawcami judaizmu lub innych satanistycznych religii i sekt, gdy prawo jest kształtowane pod dyktando antychrysta, w kulturze dominuje całkowity laicyzm i apostazja, a społeczeństwo jest pogańskie lub co najmniej zagubione w wierze, miłość do tych rzeczy jest dla prawdziwie wierzącego katolika trucizną dla duszy i serca.
W tym przypadku patriotyzm prowadzi bowiem do ugody z szatanem, odejścia od przykazań Bożych oraz Tradycji i Nauki Kościoła Katolickiego, czego skutkiem jest wieczne potępienie. Także specjalna miłość do społeczeństwa, czyli ludzi – rodaków (taka, która jest większa od miłości do każdego innego bliźniego na świecie, zdefiniowanej przez przykazanie miłości bliźniego) jest błędem, poprzez który można łatwo pobłądzić w katolickiej wierze. Przykładem dla Polaków może być tutaj antypapież heretyk Karol Wojtyła, który przez większość patriotów polskich jest uważany za bohatera, jest ich obiektem miłości i wzorem do naśladowania.
Obecnie nawet w modlitewnikach, z których modlą się katolicy, umieszczane są modlitwy, w których ojczyzna ziemska jest nazywana „naszą najmilszą matką”.
Jest to po prostu żałosne. Jak można pod krzyżem, z którego nasz Pan Jezus Chrystus dał nam za Matkę Bogurodzicę Maryję, modlić się takimi słowami?!
Jak można po takim akcie Syna Bożego, obierać sobie za matkę kogokolwiek innego niż Maryję, a już tym bardziej nazywać „najmilszą matką” jakiś ziemski twór zwany ojczyzną?!
Jako, że najmilsza Matka może być tylko jedna, dla katolika powinna nią być tylko i wyłącznie Najświętsza Maryja Panna.
Ona to jest naszą Najmilszą i Najukochańszą Matką, która oręduje za nami w niebie, naszej jedynej prawdziwej Ojczyźnie. Amen.
„Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał. Wstańcie, idźmy stąd!” (J 14, 30)